Światła w oddali,
Ciemność dokoła,
Jesteśmy mali,
I każdy z nas skona,
Tory pod górę,
Wiodą nasz pociąg,
Przeszkody murem,
Trudy jak kocioł,
Nie damy rady,
Każdy upadnie,
Nie szukaj zwady,
Bo czas życie kradnie.
Czasami warto, a zwłaszcza gdy zmierzcha,
Zachłysnąć się niebem, wpaść w siebie
Z powietrza,
Utonąć w jazgocie, do dna wypić chwilę
Pomylić się, zakląć świat pchlich pomyłek
Wśnić się w nieswoje i wzlecieć z kimś
Wyżej
Prześwietlić mdłe klisze i zemdleć od
Zbliżeń
I upaść i wzlecieć
I poić i bliźnić
I bluźnić i wilczyć
Krwią ziemię użyźnić!
* * *
Warto czasami, a zwłaszcza gdy świta,
Zapaść w sen dalszy,
b
Prawda
Fałsz
Bez ostateczności
Prawda
Fałsz
Wielobarwna spirala
Pomiędzy kolejnymi słowami
Prawda
Fałsz
Zagubione myśli
W zamkniętych oczach
A tam światy niemożliwie istniejące
Prawda
Fałsz
Poza granicę
Nieskończony ciąg domysłów
W górę bliżej krzywej możliwości
W dół bliżej niepotrzebnym wzorom na pochylni niepewności
Prawda
Fałsz
Opuść formę
Niech się zakołysze
Twój umysł na spirali nielogicznej
Niech się rozstrzaska twoja percepcja na nieistotne miliony
W górę bliżej czynó